Naukowcy opracowują urządzenie do wykrywania Covid w pomieszczeniu.
Temat Covid według wielu jest już za nami, jednak wraz z sezonem grypowym możemy być pewni iż problem wirusa SARS-Cov-2 wróci do nas jak bumerang.
Naukowcy stworzyli nowe urządzenia które jak twierdzą może w przeciągu 5 minut określić z dokładnością od 77 do 83 % wariant występowania wirusa w danym pomieszczeniu.
Urządzenie miałoby być głównie wykorzystywane w miejscach o dużych skupiskach osób w szpitalach, centrach handlowych, na lotniskach i innych miejscach publicznych.
„W tej chwili nic nie mówi nam, jak bezpieczny jest pokój” – mówi w oświadczeniu John Cirrito, neurolog z Washington University w St. Louis (WUSTL). „Jeśli jesteś w pokoju ze 100 osobami, nie chcesz dowiedzieć się pięć dni później, czy możesz być chory, czy nie. Pomysł z tym urządzeniem polega na tym, że możesz wiedzieć zasadniczo w czasie rzeczywistym lub co pięć minut, czy w powietrzu znajduje się żywy wirus”.
Do tej pory urządzenia przeznaczone do wykrywania wirusów przenoszonych drogą powietrzną w czasie rzeczywistym miały trudności z zassaniem wystarczającej ilości powietrza, aby skoncentrować cząsteczki wirusa, donosi Tina Hesman Saey dla Science News.
Ale Cirrito i zespół z WUSTL opracowali urządzenie, które może zasysać powietrze z prędkością około 1000 litrów na minutę, cyrkulując je jak cyklon. Gdy się obraca, wykrywacz zatrzymuje cząsteczki wirusa w płynnym roztworze. Po około pięciu minutach bioczujnik – wykonany z elektrody przymocowanej do białka układu odpornościowego – odczytuje roztwór.
Następnie przez czujnik przepływa prąd elektryczny, który prowadzi do utraty elektronów przez białko szczytowe wirusa. Gdy inny czujnik wykryje tę zmianę, urządzenie weryfikuje obecność Covida. Projekt został oparty na poprzedniej wersji używanej do wykrywania białka znajdującego się w mózgach pacjentów z chorobą Alzheimera.
Urządzenie jest cały czas rozwijane i ciężko stwierdzić kiedy i czy w ogóle trafi do masowej produkcji.
